poniedziałek, 13 lipca 2015

na gwałt

Dziś na tapecie temat trudny, poniekąd każdemu (a zwłaszcza każdej) znany osobiście. Niestety, niezależnie od naszych starań - a czasem ich wyraźnego braku - zawsze znajdzie się ktoś, komu wydaje się, że może zrobić/powiedzieć/spróbować tego czy tamtego, bo: 

1. Musisz zostać do końca
I - Chcesz obejrzeć "Pulp Fiction"? - Jasne!
II Pół godziny później... - Ech, niespecjalnie mi się to podoba... zróbmy coś innego.
III - Nie! Powiedziałeś, że obejrzysz ten film, więc zostaniesz póki się nie skończy!
2. Przecież raz się zgodziłaś
I - Dzięki za pożyczenie mi wozu - Nie ma sprawy!
II Tydzień później... - Co ty wyprawiasz? - Pożyczam twój wóz! Przecież mi pozwoliłaś!
III - Nie możesz brać mojego samochodu kiedy tylko będziesz chciał!
- Bzdury! Skoro raz się zgodziłaś, powinienem móc go brać zawsze!
3. No przecież to lubisz
I - Naprawdę podoba mi się nowa piosenka The Fluffy Bunny.
II Środek nocy... - Och! Co do cholery?
III - No przecież lubisz tę piosenkę!
- Tak, ale nie chcę jej słuchać, kiedy śpię!
4. Przecież tego chciałeś
I  - Nooo, i taki właśnie wzór sobie kiedyś strzelę. O, tu.
II Gdy film się urywa...
III - Wytatuowałaś mi to kiedy byłem nieprzytomny? Co ci odbiło?!
- No przecież tego chciałeś!
- Ale nie wtedy, kiedy nie będę mógł tego zarejestrować!
5. Jesteś moją żoną i to twój (psi) obowiązek
I - Dzięki za śniadanko, Kochanie. - Na zdrowie!
II Następnego ranka... - Gdzie śniadanie? - Nie chciało mi się gotować, zjedz płatki.
III - Jesteś moją żoną i to twój obowiązek gotować dla mnie!
Zaraz przygotuj mi jajka albo zrobię z tobą porządek!
6. Jesteś mi to winna
I - Przyniosłem karty! Wreszcie mogę nauczyć cię grać w pokera. - Super!
II Chwilę później... - Teraz, kiedy już znam zasady, myślę, że ta gra nie jest dla mnie.
III - Nie możesz mnie zaprosić na granie w karty, a potem nie chcieć grać! Naraziłaś
mnie na taki wysiłek dla ciebie, teraz jesteś mi to winna - gramy!
7. Sam się o to prosisz
I - Ej ty, podejdź no, weź to ode mnie.
II Niedługo... - Ale ja nie chcę nosić tego dziadostwa, przestań!
III - Cóż, jesteś ubrany jak ktoś, kto podnosi ciężary i obnosisz się ze swoimi muskułami.
Sam się prosisz o to, żeby ci wręczyć jakieś ciężkie rzeczy... mnie nie obwiniaj!
Te wspaniałe komiksy, perfekcyjnie oddające absurdalność ww. argumentów, narysowała Alli Kirkham (a znalazłam je na stronie Bored Panda).
Jest coś takiego w ludziach (bo nie chcę generalizować, choć spotkałam się z tym jedynie ze strony mężczyzn... może ze względu na moją własną płeć), co pozwala nam przyjąć naszą odmowę w kwestii wypicia kawy bądź herbaty, zgadzamy się przy kimś nie zapalić papierosa, nie namawiamy też do upadłego na wspólne wyjście na basen. Ale kiedy przychodzi do głupich uwag lub dalszego pójścia za popędem seksualnym, to jakoś nie przychodzi nam do głowy ani powiedzieć, ani usłyszeć "nie". Nie powiemy nie, bo jesteśmy od drugiej strony w jakiś sposób uzależnieni, albo "to przecież nic takiego". Może i nic takiego, może z pobłażaniem machniemy ręką, bo już to nasze "nie" nie zmieni. A może kolejny raz zrobi nam się przykro i niedobrze.
Nie usłyszymy nie, bo "to przecież nic takiego". Przecież to komplement. A że kobieta czerwienieje ze złości zamiast rumienić się ze wstydu? Niewyzwolona jakaś.
Różne są sytuacje w życiu, różni mężczyźni i różne kobiety. My sami różni jesteśmy od siebie sprzed dziesięciu lat i inni będziemy za kolejnych dziesięć. Ale zawsze mamy wybór, nawet jeśli inni nam go chcą odmówić.

4 komentarze:

  1. "Miłość to wybór drogi miłości i wierność wyborowi", jak pisał św. Augustyn (nie mylić z Piotrem Rubikiem)... Mój wybór zawsze jest taki sam i zależy od świętej zasady empatii "nie czyń drugiemu..." czyli przykazania miłości; a dla nierozumiejących partykuły przeczącej z mych ust padającej od jakichś 8 lat, albo i dłużej, mam w prezencie taką grafikę: http://www.roflcat.com/images/cats/Deal_With_It.jpg

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, cała Ty :-) a cytat zacny, bardzo go lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. ha, skąd ja to znam..?
    dlatego od pewnego czasu lecę niczym rozpędzona bez
    hamulców lokomotywa - niech się wstydzi, ten, kto głupio
    do mnie gada, proponuje czy insynuuje - brrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ale ile przykrości takie głupie gadanie potrafi narobić... brrr to odpowiednie określenie ;-)

      Usuń