Dziś na tapecie temat trudny, poniekąd każdemu (a zwłaszcza każdej) znany osobiście. Niestety, niezależnie od naszych starań - a czasem ich wyraźnego braku - zawsze znajdzie się ktoś, komu wydaje się, że może zrobić/powiedzieć/spróbować tego czy tamtego, bo:
1. Musisz zostać do końca
I - Naprawdę podoba mi się nowa piosenka The Fluffy Bunny. II Środek nocy... - Och! Co do cholery? III - No przecież lubisz tę piosenkę! - Tak, ale nie chcę jej słuchać, kiedy śpię! |
Te wspaniałe komiksy, perfekcyjnie oddające absurdalność ww. argumentów, narysowała Alli Kirkham (a znalazłam je na stronie Bored Panda).
Jest coś takiego w ludziach (bo nie chcę generalizować, choć spotkałam się z tym jedynie ze strony mężczyzn... może ze względu na moją własną płeć), co pozwala nam przyjąć naszą odmowę w kwestii wypicia kawy bądź herbaty, zgadzamy się przy kimś nie zapalić papierosa, nie namawiamy też do upadłego na wspólne wyjście na basen. Ale kiedy przychodzi do głupich uwag lub dalszego pójścia za popędem seksualnym, to jakoś nie przychodzi nam do głowy ani powiedzieć, ani usłyszeć "nie". Nie powiemy nie, bo jesteśmy od drugiej strony w jakiś sposób uzależnieni, albo "to przecież nic takiego". Może i nic takiego, może z pobłażaniem machniemy ręką, bo już to nasze "nie" nie zmieni. A może kolejny raz zrobi nam się przykro i niedobrze.
Nie usłyszymy nie, bo "to przecież nic takiego". Przecież to komplement. A że kobieta czerwienieje ze złości zamiast rumienić się ze wstydu? Niewyzwolona jakaś.
Różne są sytuacje w życiu, różni mężczyźni i różne kobiety. My sami różni jesteśmy od siebie sprzed dziesięciu lat i inni będziemy za kolejnych dziesięć. Ale zawsze mamy wybór, nawet jeśli inni nam go chcą odmówić.
"Miłość to wybór drogi miłości i wierność wyborowi", jak pisał św. Augustyn (nie mylić z Piotrem Rubikiem)... Mój wybór zawsze jest taki sam i zależy od świętej zasady empatii "nie czyń drugiemu..." czyli przykazania miłości; a dla nierozumiejących partykuły przeczącej z mych ust padającej od jakichś 8 lat, albo i dłużej, mam w prezencie taką grafikę: http://www.roflcat.com/images/cats/Deal_With_It.jpg
OdpowiedzUsuńHaha, cała Ty :-) a cytat zacny, bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńha, skąd ja to znam..?
OdpowiedzUsuńdlatego od pewnego czasu lecę niczym rozpędzona bez
hamulców lokomotywa - niech się wstydzi, ten, kto głupio
do mnie gada, proponuje czy insynuuje - brrr...
Fakt, ale ile przykrości takie głupie gadanie potrafi narobić... brrr to odpowiednie określenie ;-)
Usuń