środa, 4 lutego 2015

Kobiecym głosem

Czy muzyka jest żywiołem? Jak powietrze nieustannie nas otacza, miewa najróżniejsze właściwości i zapachy, inaczej smakuje mroźnym zimowym porankiem, inaczej po burzy... Jak woda jest w stanie przesączyć się wszędzie, trafić do nawet najbardziej opornego ucha, porwać wzburzonymi falami, ukołysać. Jak ogień rozpala i jak na ziemi można na niej się oprzeć i w nią się wkorzenić.

Będąc zawsze nieco poza czasem i przestrzenią, wypełnia i czas, i przestrzeń.

Pisać o muzyce: zadanie niebanalne, ale jakże łatwo w ten banał wpaść, pisząc o niej. Dlatego pisać zbyt wiele nie będę, wolę przedstawiać Wam moich starych i nowych przyjaciół i znajomych, którzy dadzą Wam posmakować, czym ona jest.

Dziś kilka zagranicznych kobiecych głosów - ale nie będzie ani Celine Dion, ani Whitney Houston, ani nawet Madonny ;-). Parę kawałków, w większości wyciągniętych z mojej przykurzonej muzycznej szuflady. Absolutnie nie wyczerpują one tematu, ale choć w środku nocy świetnie się przeskakuje z piosenki na piosenkę... to limit na dziś to pięć.

1. Tarja Turunen - była wokalistka zespołu Nightwish, właścicielka potężnie brzmiącego sopranu lirycznego, poniżej w jednej z wersji piosenki Sleeping Sun - nieco delikatniejszej niż oryginał.

 

2. Amy Lee - wokalistka zespołu Evanescence. Myślę, że większość z Was będzie znać (lub przynajmniej kojarzyć) takie piosenki jak Bring Me To Life, Going Under czy My Immortal. Ja proponuję utwór Hello, napisany dla zmarłej młodszej siostry Amy - delikatne drżenia głosu, świetnie poprowadzony wokal, który choć wydaje się być jednostajnym szumem deszczu za oknem, ujawnia ogromne emocje...
 

Amy brzmi też świetnie w duecie z Shaunem Morganem, wokalistą Seethera:


3. Jevetta Steele - śpiewa głównie gospel, jednak ja usłyszałam ją po raz pierwszy w piosence Calling you z filmu Bagdad Cafe (1987). Film na pewno jeszcze się na blogu pojawi, póki co... włączcie głośniki :-)

4. Idina Menzel i Lea Michele - w piosence z Nędzników: I Dreamed A Dream; zaśpiewały wspólnie grając w amerykańskim serialu dla nastolatek, Glee, kiedy tenże jeszcze starał się przybliżać młodzieży muzykę jej (raczej) nieznaną. O ile serial można sobie spokojnie darować, to wiele coverów jest godnych przesłuchania. 

5. Beyonce - chciałam odejść od oczywistych power voices... ale jakoś nie chce się ode mnie I Was Here odczepić...

I skoro limit pięciu piosenek wyczerpany, to już na dzień dobry głos zdecydowanie męski, czyli Chad Kroeger z zespołem Nickelback. Moją sympatię zdobył wyglądem młodego Albrechta Dürera... nie, oczywiście piosenką Hero z Spider-Mana (2002), ale też How You Remind Me czy Someday. Nie śledziłam zbyt wytrwale dyskografii tego zespołu, natomiast charakterystyczny głos Chada bardzo lubię i ucieszyłam się, słysząc go nie tak dawno w głośniku w dość świeżym jeszcze utworze What Are You Waiting For. Czasem warto zadać sobie pytanie no i na co ty jeszcze czekasz?! Mam nadzieję, że słuchając i tupiąc nóżką poczujecie się zmotywowani do odpowiedzi :-)


3 komentarze:

  1. zmysły do szeregu! dziś będzie huragan uczuć - MUZYKA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że Ci się spodobały moje propozycje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ile piosenkę z Bagdadu znam - o tyle Indina Menzel
      poza filmem "Zaczarowana" - była mi wcześniej obca :)
      a głos Lei zaskoczył mnie dojrzałością wobec wyglądu...

      Amy do kolejny raz stara prawda - im mniej tym lepiej...

      Beyonce najbardziej kojarzę z "Różowej pantery"
      chyba wsłucham się uważniej w Jej repertuar...

      generalnie - przepadam za musicalami - staram się choć
      na jeden w roku z córką iść - "Nędzników" w polskiej wersji
      mam płytę, choć na spektakl nie wyrobiłyśmy się niestety :(

      natomiast propozycja z Chad'em - będzie świetna dla mej Zuzy

      Usuń