poniedziałek, 30 stycznia 2017

Blokada pamięci zdarzeń

Pamięć zdarzeń - epizodyczna - przechowuje ślady pamięciowe na temat zdarzeń posiadających swoją lokalizację przestrzenną i czasową.
Ten kotek to jedno z pierwszych takich udanych zdjęć z zaskoczenia. Śliczny rudasek, ciekawie obserwujący przechodniów zza sztachet płotu.

O, kalkulator, na którym odwrócone do góry nogami 0.7734 utworzyło "hello". Do tego kawa, komputer... praca, która cię cieszyła.

Pizza i coca-cola - pizza była mrożona, a cola z Biedronki. Ale byłeś albo byłaś szczęśliwa w ten beztroski wieczór, jedząc pizzę z przyjacielem.

Pająk? Nie, pająków nie lubisz. Ale ta pajęczyna na furtce była tak uroczo ozdobiona kroplami rosy, że musiałeś, musiałaś zrobić zdjęcie.

Wycieczka z rodzicami, których niedługo może zabraknąć. Parkowy fortepian, którego możesz już nigdy nie zobaczyć, bo twoje miasto tak szybko się zmienia. Przyklasztorne uciekające kurczaczki gdzieś, w dalekiej Polsce...

Gromadzisz coraz więcej w pamięci zdarzeń. Szczegóły zaczynają się zamazywać... I nagle ktoś odcina ci dostęp. 

Na przykład... ktoś usunie twoje konto na Instagramie. Po co, dlaczego? Nie wiesz. Ze złośliwości? Z głupoty? Bo może chciał mieć twoją nazwę użytkownika, może gdzieś miał podobną. To właściwie nieistotne, bo czujesz tylko żal za utraconymi wspomnieniami. Za kilkudziesięcioma zdjęciami, z których byłeś czy byłaś... dumna. Masz nauczkę: nie rób zabezpieczenia z tego, co powinno być samo zabezpieczone.

Ale pewnego dnia coś innego może zacząć kraść twoje wspomnienia. Bezpowrotnie stracisz migawki z wyjazdów i wakacji. Zaczniesz się zastanawiać: 
czy ta miła pani, która robi mi śniadanie, to moja córka? Czy siostra, która kilkadziesiąt lat temu wyszła za mąż we Francji i nigdy nie wróciła do ojczyzny... przecież są takie podobne. Czy moja wnuczka dzisiaj przyjedzie? Daleką ma drogę, ponad sto kilometrów... a może przyjdzie i powie: przecież ja i dzisiaj jestem, i wczoraj byłam, i przedwczoraj też. Czy ja mam coś do jedzenia? Nie, nie chce mi się sprawdzać, na pewno w lodówce nic nie ma, przecież nie byłam na zakupach. 

Nie chodzisz na zakupy od kilku lat, a lodówkę masz zapełnioną. Ludzie cię odwiedzają kilkukrotnie każdego dnia i po chwili zostają zapomniani. Nie zawsze rozpoznajesz się na zdjęciach. Nie wiesz, jaki mamy miesiąc, ani czy przed chwilą za oknem padał śnieg. Blokada pamięci zdarzeń.

Czy jest jakieś bezpieczne miejsce?

Rudy kotek z Darłowa nie wpadnie w czeluść niepamięci przez bezmyślnego lub złośliwego hackera, trafił do albumu towarzyszki podróży. To i chyba tylko to może nas uratować. Ludzie, którzy cierpliwie wciąż na nowo będą opowiadać nam życie, kiedy będziemy tego potrzebować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz