poniedziałek, 18 stycznia 2016

"Moje córki krowy" (2015), reż. Kinga Dębska

Współczesne polskie kino nie ma dobrej prasy - nie bez przyczyny.
Współcześni polscy aktorzy stoją zazwyczaj przed banalnym dylematem - mieć czy być.

Na szczęście są wyjątki.
Do bólu prawdziwy i przeraźliwie smutny film "Moje córki krowy" na pewno nie jest, jak chcieliby niektórzy recenzenci, komedią.
W komedii dwoje starszych ludzi, nagle wyrwanych z bezpiecznej codzienności, po 90 minutach na ekranie wróciłoby do swoich rysunków architektonicznych i gotowania gołąbków. Nie byłoby śmierci, poczucia odrzucenia, zagubienia we wspomnieniach i rzeczywistości, ran, bandaży, maszyn, które bezdusznie robią *ping*.

W komedii ich dwie córki kłóciłyby się i godziły, widowiskowo machając rękami. Wbijałyby sobie lekkie szpileczki, z uśmiechem zapalając papierosa. Żadna z nich nie czułaby się pokrzywdzona, zraniona, niedoceniona. Żadna nie musiałaby podjąć odpowiedzialności - wszystko rozwiązałoby się samo.

W komedii wnuczętom nie brakowałoby bliskości, troski, uwagi. Nikt nie zapijałby nieudanego życia. Nikt nie zastanawiałby się, co to jest poświęcenie i dlaczego jest jednym z filarów miłości.

Ten film, jako komedia, byłby niepotrzebny i głupi. 

Kinga Dębska ustawiła zwierciadło w milionach polskich domów. Nieznacznie krzywe, lecz dzięki temu łatwiej nam niektóre rzeczy zobaczyć. Stanąć w prawdzie bez zadęcia, bez patosu, ale też bez obrzydliwego rechotu.

Obsadę reżyserka dobrała fenomenalnie, ja zdejmę kapelusz zwłaszcza przed Agatą Kuleszą i Marcinem Dorocińskim. Dwa moje osobiste Oscary - za rolę pierwszo- i drugoplanową. 

Z całego serca życzę polskiemu kinu takich "komedii".

6 komentarzy:

  1. to jeden z filmów, który mam w planach ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie obejrzyj :) A jakie jeszcze? Podpowiesz mi coś do oglądania?

      Usuń
    2. polskie - planeta singli, słaba płeć, 7rzeczy o których nie wiecie o facetach
      francuski - mały książę
      islandzki - barany
      (to tylko ułamek, tkwiący mocno w świadomości)

      Usuń
    3. O, "Małego Księcia" mam w planach, o polskich pomyślę, a barany mnie ciekawią... no nic, trzeba oglądać, a nie gadać :) dzięki!

      Usuń
  2. Naprawdę dobry tekst. Zapraszam do mnie - nominowałam cię do Liebster Award, Matko Chrzestna mojej kolekcji. I nie tylko ;-)

    OdpowiedzUsuń