Długo szukałam nazwy dla tego bloga - koncepcji, która stworzy całość z luźnych rozmyślań, które będą się tu pojawiać. Zupełnie niespodziewanie pojawił się w mojej głowie obraz pudełka zapałek: małego, poręcznego, pełnego małych patyczków, które na zawołanie są w stanie rozświetlić ciemność, ogrzać... lub spowodować pożar.
Chciałabym się z Wami (po)dzielić właśnie zapałkami - abyście mogli je włożyć do kieszeni i wyciągnąć w razie potrzeby: gdy będziecie potrzebować pomysłu, uśmiechu albo zupełnie nowego sposobu na życie.
Zapraszam do czytania Sztrachecli (czyli po śląsku - zapałek).
[fot. za: http://blog.golbsalt.com/]
fotka rónie intrygująca co sama idea...
OdpowiedzUsuńDziękuję - za odwiedziny i sympatię :-)
OdpowiedzUsuń