za nominację do...
1. Co cię przekonało do założenia bloga?
Konieczność posiadania miejsca, w którym mogłabym podzielić się/zapisać te wszystkie "zapałki", które napotykam na co dzień, których nie chcę gdzieś przypadkiem zgubić, które chciałabym sama podpalić raz czy drugi.... Pomysł nie do końca wypalił z racji tego, że za rzadko piszę ;-), ale nadal czuję taką potrzebę i może kiedyś idea wyewoluuje w częstsze pisanie.
2. Jak myślisz co by się (nie)wydarzyło, gdybyś tego nie zrobiła?
Nigdy nie przekonałabym się, że mam w sobie ten "sztracheclowy potencjał", że warto znaleźć czas na to, by go rozwijać. Kto wie, co się jeszcze wydarzy?
3. Jakim byłaś w stosunku do lalek dzieckiem? (Szanowałaś, niszczyłaś...)
Szanowałam, bardzo. Może po włosach moich lalek tego nie widać, bo nierzadko próbowałam je czesać... a same wiecie, że początek czesania jest trudny, trzeba parę włosów wyrwać, żeby do gładkości dojść... rezygnowałam więc, ze smutkiem stwierdzając, że są od tego czesania coraz bardziej potargane.
4. Twoje pierwsze okołolalkowe wspomnienie?
Ojej... nie wiem. Chyba otrzymanie domku dla lalek - osłupiałam.
5. Czy zachowały się Twoje lalki z dzieciństwa? Jakie?
Miałam lalek kilka - nie wszystkie pamiętam, są ładnie popakowane i czekają na moją przeprowadzkę do własnego lokum (w którymś poście obiecywałam wtedy wszystko "obfocić" i wrzucić na blog), ale te "znamienitsze" to:
- Super Star Barbie Friendship Freundschafts z 1990 roku (w oryginalnej sukience; dopiero dziś ją odnalazłam w internecie po latach... i dowiedziałam się, że jest unikalna. Tym bardziej mi głupio, kiedy przypomnę sobie, jak wygląda jej fryzura... patrz punkt 3.);
- Betty Teen - niestety, do momentu wyswobodzenia jej z rodzinnej wieżyczki pozostanie pewnie niezidentyfikowana (chyba, że którejś z Was uda się ją rozpoznać po połowie bluzeczki: https://pl.pinterest.com/pin/424816177322278875/ (głowa nie ta, na pewno miała jasne włosy!)
EDIT: znalazłam w całości! niestety, bez identyfikacji serii...
|
za: http://articulo.mercadolibre.com.ar/MLA-602489685-lote-betty-y-leslie-tong-vintage-80s-_JM |
- 3x Leslie od Tong - w czarnym i różowym garniaku, oraz "farmersko-hydrauliczny" w parze z ww. Betty
EDIT: znalazłam różowego Leslie:
|
za: BackToTheChildhood80 |
6. Gdzie najczęściej kupujesz lalki? Czy żałujesz, że kupiłaś (nie kupiłaś) jakiejś lalki?
Portale aukcyjne, "ciuchy", TK MAXX, czasem zwykły sklep...
Wszystkie zakupione lale były prezentami, więc...
Te niezakupione... prędzej czy później się odnajdują. :-)
7. Czy masz jakieś lalkowe marzenia?
I tak, i nie.
Przede wszystkim chciałabym mieć miejsce na to, żeby wygrzebać swoje lalki, odświeżyć je, zidentyfikować, uporządkować, etc.
Po drugie, MoxieFun dostała od Inki taką piękność... że nie mogłam oczu oderwać...
|
Zdjęcie z bloga MoxieFun |
Po trzecie, ta (i tylko ta) Dynamitka też skradła mi serce.
8. Co cię najbardziej interesuje w lalkowych blogach?
Hm, może to banalna odpowiedź, ale... lalki i ich zdjęcia. Miło je pooglądać, tyle jest pięknych lal i bardzo ciekawie o nich opowiadacie. Doceniam ogromną pasję, jaką wkładacie w tworzenie Waszych lalkowo-blogowych światów.
9. Kogo z lalkowych blogerów znasz w realu?
MoxieFun ;-), Inkę, Kasię Zbieraczkę-Dziwaczkę, Łuk z drzewa cisowego, Zgreda i Wiolę, której nicka teraz nie pomnę, ale myślę, że mi to wybaczy. Korzystając z okazji, wszystkie bardzo serdecznie pozdrawiam :-).
10. Jak oceniasz swój poziom wiedzy okołolalkowej?
Nie do końca wiem, w jakiej skali go ocenić... ale jak na laika nie jest źle. Wiem już czym jest mold, diorama czy klony, jak się rootuje włosy, identyfikuje lale i odszczurza Barbarę. Nauczyłam się skutecznie rozczesywać włosy i kupować trafione prezenty. Jestem raczej nielalkowa, to ostatnie jest mi zatem najbardziej przydatne... ;-)
11. Co kolekcjonujesz (poza lalkami)?
Jako dziecko zbierałam temperówki, a teraz... książki (to raczej mania czytania, nie zbierania), artykuły (około)papiernicze (bardziej użytkowo, niż nabożnie), kubki (też użytkowo - i już nie kupuję kolejnych, bo nie mam na to miejsca... a szkoda), filmy (też mania oglądania, a nie zbierania).
Z typowo kolekcjonerskich rzeczy mam świeczki z H&M Home z definicjami różnych pojęć, zaczęłam je kiedyś na blogu opisywać i muszę do tego wrócić. Mam też sporo magnesów - zazwyczaj kupuję je jako pamiątki z wyjazdów, ale nie tylko. Już mi się nie mieszczą na lodówce... ale tylko dlatego, że jest nienaturalnie mała. Kiedyś wyeksponuję je wszystkie. ;-)
A, i zapałki. Tak metaforycznie.